Przejdź do głównej zawartości

Akcja kooperacja czyli o blaskach i cieniach pracy grupowej. Część 1. Dlaczego praca grupowa prostolinijnie i praktycznie


Uczniowie wbrew pozorom nie przepadają za tak zwaną pracą grupową. Dlaczego, skoro wszędzie podkreśla się jej wagę. Cóż z tego jak rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej. Już od początku ścieżki edukacyjnej stawia się na indywidualne osiągnięcia ucznia. Ulubione zdanie rodziców brzmi nie patrz na innych, patrz na siebie. Liczą się oceny za sprawdziany, egzaminy, kartkówki, a wszelkie inne formy pracy to tylko aktywność dodatkowa. Niska ranga prac grupowych wśród uczniów wynika przede wszystkich z takiego myślenia. Raz na jakiś czas coś zrobicie w grupach "żeby było" Mam wrażenie, że w niektórych szkołach jedyną formą współpracy praktykowaną przez uczniów jest ściąganie. 

   Co jest tego powodem? Przede wszystkim nastawienie uczniów wynikające z wcześniejszych doświadczeń edukacyjnych. Trudno przekonać kogoś do wspólnego działania, jeśli do tej pory taka aktywność była mu znana od święta.  Druga sprawa to zła organizacja pracy grupowej. Niby wszyscy wiedzą, że trzeba podzielić role w grupie, albo dać taką możliwość uczniom, mądrze "nadzorować" pracę, wspierać i tak dalej i co z tego jak i tak na końcu mamy sytuację znaną z lekcji wychowania fizycznego z poprzedniej epoki. "to macie i grajcie"  Zróbcie coś. Napiszcie sobie. Narysujecie sobie. Efektem takiej pracy grupowej jest spora grupa osób realizująca w szkole i wy życiu z powodzeniem  scenariusz "jak tu porobić, żeby się nie narobić". Mamy więc całą paletę zachowań, od kompletnej bierności, po działania pozorowane, po sakramentalne: z nią, z nim pracować nie będę. Są też ofiarnicy, którzy łaskawie zrobią wszystko za innych, z moich obserwacji wynika że w takim podejściu przodują dziewczyny, chyba przygotowujące się do kulturowej roli kobiety, która przecież wszystko zrobi, wszystko ogranie, wszystko może.  Głównym zarzutem wobec uczniów jeśli chodzi o  pracę grupową jest właśnie to przekonanie  o  braku wkładu i zaangażowania innych w pracę. Co oczywiście często ich własne nie zainteresowanie.  Po co mam to robić z innymi, skoro sam zrobię to lepiej.  To najczęściej słyszany przeze mnie argument.  Na zmianę podejścia do współpracy nie mają wpływu ani narzędzie, ani nowe technologie, czasami nawet oceny. Te wręcz budzą agresję i złość jeśli wszyscy dostają po równo, zawsze znajdzie się ktoś, kto uzna to za niesprawiedliwe. Gradacja ocen też budzi kontrowersje, a brak oceniania tym bardziej, bo przecież PO CO to robiliśmy skoro nic z tego nie mamy.

   Wydawać by się mogło, że praca grupowa to same problemy. Nie da się sprawdzić, nie można wymiernie ocenić wkładu ucznia, budzi konflikty, rodzi procesy grupowe nad którymi nie panujemy. To po co się męczyć i wprowadzać ją na lekcjach? Odpowiedź dla mnie jest prosta. Żyjemy w społeczeństwie egoistów skupionych na sobie i swoich potrzebach. Społeczeństwo obywatelskie jest w powijakach. Przeciętny Polak szybciej zbuduje sobie obramowany pałac ze złotymi klamkami, zanim pomyśli że musi do niego dochodzi WSPÓLNA droga, a może i chodnik i  kanalizację. Brak nam myślenia wspólnotowego, nie potrafimy współdziałać, kłócimy się o wszystko. Po prostu nie umiemy współpracować. Gdzie się tego mamy uczyć. Czemu wielu z nas nauczycieli nie dostrzega jak istotną sprawą jest właśnie praca grupowa. Nie ważne ile problemów stwarza i jak trudno w sensowny sposób ją wprowadzać.  Niestety bardzo często zniechęcamy się do niej i nie jesteśmy w jej stosowaniu konsekwentni. Rezygnujemy z niej pod wpływem uczniów, rodziców. A konsekwencją tego jest kolejny problem, którego nie potrafimy rozwiązać bo wymaga od podjęcia wspólnych działań i wspólnych decyzji.


   Na co można  zwracać uwagę przy organizacji pracy grupowej ( kilka uwag praktycznych z własnego podwórka dydaktycznego)


  • Konsekwencja. Jeśli już zakładamy jakiś podział na grupy, zespoły, pary, czas i miejsce, zakres działania, cele, nie zmieniajmy tego w trakcie. Pod wpływem uczniów, własnego lenistwa  czy czegoś innego
  • Wspólnie projektujmy pracę. Przerzucajmy na uczniów decyzje i odpowiedzialność za nie." Nie chcecie tak to jak?,  zaproponujecie jak mamy pracować?  Dajmy im czasami możliwość dobrania się w zespoły samodzielnie. Nie narzucajmy na siłę naszych sztywnych założeń, bądźmy elastyczni przy liczebności grup, przy  formach pracy, narzędziach stosowanych przez uczniów
  • Nie skupiajmy się na niepracujących, olewających, biernych czy pozorujących. Skupiajmy się na tych, którzy pracują i chcą działać. Przy odrobinie szczęścia i konsekwencji ta pierwsza grupa chcąc czy nie chcąc zacznie "coś" robić. Od razu zapomnijmy, że pracować w grupach będą chcieli WSZYSCY zawsze pozostanie grupa buntowników z powodem lub bez powodu, która nie będzie współpracowała
  • Nie spodziewajmy się cudów, jeżeli pracujemy w grupach raz na pół roku, do takiego działania trzeba się przyzwyczaić, współpracy z ludźmi uczymy się latami
  • Bądźmy z uczniami, nie zostawiajmy ich z zadaniem samych, ale też...
  • Nie pracujmy za nich, do szewskiej pasji doprowadzają mnie nauczyciele na nielicznych niestety konkursach zespołowych, którzy z pasją  szyją, malują, rysują, piszą a uczniowie z boku stoją i przypatrują się jak powstaje dzieło, które zaraz popiszą swoimi imionami, choć niekoniecznie ich autorstwa
  • Pozwólmy, jeśli to możliwe oceniać się uczniom nawzajem. Określać ich stopień zaangażowania. Chwalić kolegów, ale też krytykować zachowania ( nie osoby) które pracę spowalniały, uniemożliwiały
  • Pozwólmy wyrażać emocje, kontrolujmy je, ale nie zabraniajmy ich okazywania, nie ma współpracy  między ludźmi bez tego
  • Nie koncentrujmy się wyłącznie na efekcie. Rzadko będzie on całkowicie zadawalający. Skupmy się na procesie. To jest podstawowy cel pracy grupowej.
  • Doceniajmy rzeczy małe. Punktualność, terminowość, estetykę, dbanie o szczegóły.
  • No i stosujmy znane i praktykowane ocenianie kształtujące. Bądźmy konkretni, nie wartościujmy, jasno określajmy cele działania i efekty pracy.
  • Nie odpuszczajmy. Działamy do końca, żeby coś stworzyć wspólnie,  a nie "aby zaliczyć" praca grupowa to nie sprawdzian czy egzamin. Zawsze można coś poprawić, polepszyć.  Nie pozwólmy uczniom na bylejakość.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Visible Thinking Routine. Kilka pomysłów na zajęcia o historii i regionie z edukacją zdalną w tle.

Rutyny myślowe według harvardskiego Projektu ZERO ciągle dostarczają mi mnóstwo inspiracji do działania i tworzenia kreatywnych zadań dla uczniów. Cel podstawowy dla mnie to kształtowanie myślenia i umiejętności patrzenia głębiej. Pomysły spod znaku visible thinking routine idealnie te potrzeby spełniają :-)  Porządkując własne materiały i przygotowując się powoli do Inspiracji 2020, na których będę miała okazję zaprezentować ideę i założenia visible thinking routine, opisałam te narzędzia, które z jednej strony podane są jako nadające do wykorzystania w edukacji zdalnej, z drugiej z których korzystałam bo świetnie wpisują się w edukację historyczną i regionalną. Przedstawione poniżej aktywności nadają się praktycznie na każdy poziom edukacyjny, oczywiście w wypadku młodszych uczniów na pewno będzie potrzebne wsparcie i współpraca dorosłych.  Odkrywanie codzienności w świecie wokół nas w domu i dworze Krok pierwszy. Odkrywanie ukrytej codzienności   Wybierz się na spacer po okolicy sam

Warsztaty aktywności twórczej i STEAM

To było dla mnie ogromne wyzwanie. Mój pierwszy raz z tematem STEAM na lekcjach ;-)  Pojęcie STEAM (nauka, technologia, inżynieria, sztuka, matematyka)  nie jest mi obce teoretycznie, ale nigdy nie praktykowałam go praktycznie, więc zanim zaczęłam skonsultowałam się, poczytałam i poinspirowałam się ;-) Dowiedziałam się jednego. Temat jest modny i na czasie, prawie każdy się na nim zna oraz realizowane są przez wielu nauczycieli świetne projekty w szkoła podstawowych, zwłaszcza w edukacji wczesnoszkolnej, ostatnio w ramach działań związanych z Laboratoriami Przyszłości. Mało jednak znalazłam przykładów mądrze stosowanej filozofii STEAM w szkołach ponadpodstawowych, więc trochę poruszałam się w temacie "po omacku"  Moi uczniowie nie są już niestety pełni entuzjazmu tak jak małe dzieci. Interesują ich oceny i egzaminy oraz działania, które według nich "przydadzą się im w przyszłości" czyli prawo jazdy, język obcy, przedmioty maturalne i praca zarobkowa. Drugi problem t

Photovoice czyli fotografia daje głos

Dzisiaj miałam okazję brać udział w konferencji podsumowującej projekt badawczy http://inkla.pl/ o tyle ciekawy, że był przeprowadzana przy współudziale uczniów ( badania partycypacyjne) którzy sami prowadzili wywiady i obserwacje we własnych szkołach. Mnie osobiście najbardziej zainteresował sposób prezentacji wyników za pomocą tak zwanego photovoice - metody badań jakościowych wykorzystującej fotografię :-) Pomysł, aby pokazać reflekcje i wyniki badań za pomocą  zdjęć uważam, za bardzo udany. Na konferencji uczennice szkół średnich ze Śląska napierw omówiły zagadnienie, a potem zaprosiły na wystawę swoich prac fotograficznych. Na pewno wielkim plusem było wsparcie ze strony Uniwersytetu SWPS, który wsprał projekt nie tylko merytorycznie, ale również finansowo  ( profesjonalny katalog, oprawa marketingowa, strona internetowa projektu) Metoda badań za pomocą fotografii tak zwany photovoice wydaje mi się ciekawy i do powtórzenia w lokalnych szkolnych warunkach. Zamiast prezentow