Przejdź do głównej zawartości

Zatrzaśnięci w bibliotece czyli escape room w szkole

Kilka lat temu oglądając serial Big Bang Theory, pierwszy raz natknęłam się na tak zwany escape room, czyli dosyć popularną zza oceanem rozrywkę, coś na kształt gry terenowej, podchodów i rozwiązywania zagadek na czas. Reguły zabawy są dosyć proste. Zamknięci w pomieszczeniu gracze, mają tylko jedno zadanie - uciec z pokoju. W klasycznej wersji muszą zmieścić się w określonym czasie. Oczywiście wydostanie z pokoju wiąże się z przejściem szeregu różnego rodzaju łamigłówek i zadań, każda kolejna to wskazówka do upragnionego  wyjścia. Wystarczy znaleźć klucz.

Kiedy więc w mojej szkole w ramach obchodów Światowego dnia książki koleżanka z biblioteki zaproponowała przeprowadzenie escepe roomu byłam tym pomysłem zachwycona. Szukając materiałów i informacji szybko okazało się, że tego typu rozrywka staje się popularna również nad Wisłą. Jak grzyby po deszczu pojawiają się firmy, które profesjonalnie organizują ucieczki, prześcigając się w pomysłach co do scenografii oraz scenariusza gry.  Warunki szkolne niosą ze sobą pewne ograniczenia, jednak uważam że escape room do wspaniała rozrywka w ramach wszelkiego rodzaju projektów, dni otwartych czy po prostu lekcji.  Nasz escape room zorganizowany był w czasie tak zwanego tygodnia książki oczywiste więc było, że wykorzystamy przede wszystkim zasoby naszej biblioteki, a zadania będą się wiązały z literaturą i książkami.
Wymyślenie i przeprowadzenie zabawy praktycznie nie wymagało żadnych nakładów finansowych. Do przeprowadzenia ucieczki, można wykorzystać  dowolne zamknięte pomieszczenie (w naszym wypadku była to część biblioteki)  trochę własnych "zabawek" i bibelotów, papier, folię oraz latarki. Dla efektu zasłoniliśmy okna i przygotowałyśmy "nastrojową" dekorację. Wszak biblioteki  lubią gościć w "strefach mroku" Najwięcej pracy wymagało wymyślenie konkretnych zadań, wskazówek i zagadek, trzeba było je dostosować do możliwości naszych uczniów, na wszelki wypadek przygotowałyśmy koła ratunkowe dla drużyn, które "utknęły" na jakimś zadaniu. Bardzo dobrym pomysłem jest też "przetestowanie" escape roomu, największym zaskoczeniem było dla nas jak bardzo w różny sposób nasi uczniowie myślą i jak niekonwencjonalnie mogą podejść do rozwiązywania zagadek. Praktycznie każda grupa, która "uciekała" z biblioteki w pewnym momencie zastosowała nowy wariant rozwiązania zagadki czy wykonania zadania, którego w ogóle się nie spodziewałyśmy.  Uważam to za wielką wartość tego typu rozrywki. Liczy się nieskrępowana kreatywność grupy, która jest w stanie znaleźć zupełnie nowe rozwiązanie.  To coś czego niestety w naszych szkołach jest ciągle mało.
Podsumowując i na zachętę dla wszystkich, którzy mają ochotę przygotować escape room w szkole lub zagrać w niego z uczniami, w kilku punktach dlaczego warto :-)
1. W grupie siła ! Samemu wyjścia nie znajdziesz, ecape roomu to gra drużynowa, świetny sposób na ćwiczenie współpracy i integracji grupy. Moi uczniowie często nie przepadają za pracą w grupach, nie są do niej przygotowani na wcześniejszych etapach edukacji.  No chyba, że są drużyną, która szuka wyjścia. Wtedy, ku naszemu zdumnieniu, każdy z pięcioosobowych zespołów dogadywał się perfekcyjnie :-)
2. Różnorodność. Escape room ma sens, jeśli przygotowane zadnia uruchamiają różne pokłady wiedzy i umiejętności w naszym przypadku zagadki odnosiły się nie tylko do tytułów i treści książek, opierały się na znajomości funkcjonowania biblioteki ( co i jak znaleźć w katalogu), sprycie (zagadka, którą odczytasz tylko przy pomocy lusterka), pomysłowości ( jak wyciągnąć klucz z butelki?) czy spostrzegawczości ( gdzie jest kwiat, czy aby ten szlaczek nie odczytamy za pomocą lupy, którą widzieliśmy wcześniej?)
3. Myślenie dywergencyjne,  to tak cenione przez Kena Robinsona czyli szukanie nowych, kreatywnych zastosowań i rozwiązań.  Dlatego też nie ma coś się denerwować jeśli uczeń wbrew naszym przewidywaniom wykorzysta kwiaty doniczkowe do wyjścia czy pominie trzy zagadki bo zauważył, że jedna z książek nie jest zakurzona ;-) Tu nie ma złych rozwiązań, czy nieprawidłowych odpowiedzi. Liczy się tylko jak szybko uda nam się znaleźć wyjście. W escape roomie ma prawo zdarzyć się wszystko, oczywiście w granicach bezpieczeństwa i rozsądku.
4. Nauka i zabawa.  Ważna prawda dla uczących dzisiaj. Efektywność nauczania łączy się z pozytywnymi emocjami.  Wszyscy, które zatrzasnęli się w bibliotece byli zachwyceni grą.
5. Biblioteka. Oswajanie przestrzeni kulturowej ( w tym wypadku szkoły i biblioteki)  w sposób symboliczny i społeczny jest dla mnie jednym z ważniejszych zadań współczesnej edukacji  . Biblioteka to coś więcej niż tylko pokój z książkami, nasz escape room opierał się na pokazaniu, że książki same w sobie są przestrzeniami, które kryją w sobie wiele. A szkoła nie jest tylko przestrzenią nauki i opresji, ale też miejscem wspólnoty działań.



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Visible Thinking Routine. Kilka pomysłów na zajęcia o historii i regionie z edukacją zdalną w tle.

Rutyny myślowe według harvardskiego Projektu ZERO ciągle dostarczają mi mnóstwo inspiracji do działania i tworzenia kreatywnych zadań dla uczniów. Cel podstawowy dla mnie to kształtowanie myślenia i umiejętności patrzenia głębiej. Pomysły spod znaku visible thinking routine idealnie te potrzeby spełniają :-)  Porządkując własne materiały i przygotowując się powoli do Inspiracji 2020, na których będę miała okazję zaprezentować ideę i założenia visible thinking routine, opisałam te narzędzia, które z jednej strony podane są jako nadające do wykorzystania w edukacji zdalnej, z drugiej z których korzystałam bo świetnie wpisują się w edukację historyczną i regionalną. Przedstawione poniżej aktywności nadają się praktycznie na każdy poziom edukacyjny, oczywiście w wypadku młodszych uczniów na pewno będzie potrzebne wsparcie i współpraca dorosłych.  Odkrywanie codzienności w świecie wokół nas w domu i dworze Krok pierwszy. Odkrywanie ukrytej codzienności   Wybierz się na spacer po okolicy sam

Warsztaty aktywności twórczej i STEAM

To było dla mnie ogromne wyzwanie. Mój pierwszy raz z tematem STEAM na lekcjach ;-)  Pojęcie STEAM (nauka, technologia, inżynieria, sztuka, matematyka)  nie jest mi obce teoretycznie, ale nigdy nie praktykowałam go praktycznie, więc zanim zaczęłam skonsultowałam się, poczytałam i poinspirowałam się ;-) Dowiedziałam się jednego. Temat jest modny i na czasie, prawie każdy się na nim zna oraz realizowane są przez wielu nauczycieli świetne projekty w szkoła podstawowych, zwłaszcza w edukacji wczesnoszkolnej, ostatnio w ramach działań związanych z Laboratoriami Przyszłości. Mało jednak znalazłam przykładów mądrze stosowanej filozofii STEAM w szkołach ponadpodstawowych, więc trochę poruszałam się w temacie "po omacku"  Moi uczniowie nie są już niestety pełni entuzjazmu tak jak małe dzieci. Interesują ich oceny i egzaminy oraz działania, które według nich "przydadzą się im w przyszłości" czyli prawo jazdy, język obcy, przedmioty maturalne i praca zarobkowa. Drugi problem t

Photovoice czyli fotografia daje głos

Dzisiaj miałam okazję brać udział w konferencji podsumowującej projekt badawczy http://inkla.pl/ o tyle ciekawy, że był przeprowadzana przy współudziale uczniów ( badania partycypacyjne) którzy sami prowadzili wywiady i obserwacje we własnych szkołach. Mnie osobiście najbardziej zainteresował sposób prezentacji wyników za pomocą tak zwanego photovoice - metody badań jakościowych wykorzystującej fotografię :-) Pomysł, aby pokazać reflekcje i wyniki badań za pomocą  zdjęć uważam, za bardzo udany. Na konferencji uczennice szkół średnich ze Śląska napierw omówiły zagadnienie, a potem zaprosiły na wystawę swoich prac fotograficznych. Na pewno wielkim plusem było wsparcie ze strony Uniwersytetu SWPS, który wsprał projekt nie tylko merytorycznie, ale również finansowo  ( profesjonalny katalog, oprawa marketingowa, strona internetowa projektu) Metoda badań za pomocą fotografii tak zwany photovoice wydaje mi się ciekawy i do powtórzenia w lokalnych szkolnych warunkach. Zamiast prezentow